niedziela, 29 marca 2015

Regeneracja paznokci...


Dziś postanowiłam podzielić się swoimi przemyśleniami na temat wzmocnienia i regeneracji paznokci. Jeszcze do niedawna byłam zwolenniczką paznokci akrylowych. Jedna wizyta u stylistki i spokój z pielęgnacją na 3-4 tygodnie. Jednak niespodziewany kilkumiesięczny wyjazd za granicę wymagał ode mnie zrezygnowania  z regularnych wizyt u stylistki paznokci. Nie ukrywam, że początki były ciężkie. Nie wiedziałam gdzie schować dłonie bo wstydziłam się swoich paznokci. Przetrwałam jednak fazę krytyczną i później było już tylko lepiej. Zrobiłam "dogłębny research" na temat wzmocnienie paznokci i zdecydowałam się na działanie od zewnątrz i wewnątrz. Odżywkę wzmacniającą z diamentami Eveline poleciła mi moja ciocia, która zawsze miała łamliwe paznokcie. Gdy spotkałam ją po 4 miesiącach i zobaczyłam długie, twarde, wypielęgnowane paznokcie jeszcze tego samego dnia poleciałam do sklepu kosmetycznego po ten niezwykły specyfik. 


Producent obiecuje, że już po 10 dniach kuracji znikną wszelkie problemy. płytka paznokciowa uelastyczni się, a odporność na uszkodzenia mechaniczne znacznie się zwiększy. odżywka ma jednocześnie za zadanie zabezpieczenie przed pękaniem, łamaniem i rozdwajaniem paznokci. Na początku kuracji należy codziennie nakładać jedną warste preparatu bezpośrednio na paznokcie. Po trzech dniach zmyć nałożone warstwy i rozpocząć czynność ponownie. Nie ukrywam, że osobiście trzymałam ją znacznie dłużej i zmywałam dopiero kiedy zaczynała odpryskiwać. Dużym plusem jest jak dla mnie jej mleczny kolor, gdyż paznokcie po pomalowaniu wyglądają bardzo naturalnie.

Plusy:

  • skuteczne utwardzenie paznokci i zapobieganie rozdwajaniu,
  • mleczny, naturalny kolor,
  • sprawdza się zarówno jako utwardzacz jak i baza pod lakier,
  • wydajność,
  • łatwo się rozprowadza, cena.
Minusy:
  • nieznaczne szczypanie w oczy przy malowaniu.
Producent jednocześnie ostrzega, iż preparat zawiera 2% formaldehydu. Dlatego przed użyciem należy zabezpieczyć skórki oliwką lub kremem, a przed rozpoczęciem kuracji wykonać próbę uczuleniową (przetestować w ciągu 2-3 dni, w przypadku reakcji alergicznej, pieczenia lub bólu przerwać kurację). Osobiście nie zauważyłam jakichkolwiek skutków ubocznych. Stosuję ją od około 6 miesięcy. Obecnie jednak raz w tygodniu jedną warstwę jako bazę pod lakier. Jestem nią wprost zachwycona. Przyczyniła się do całkowitej regeneracji moich słabych i rozdwajających się paznokci dlatego polecam ją każdemu kto ma problem ze słabymi i kruchymi paznokciami.
Równocześnie zaczęłam stosować tabletki Calcium panthoteticum. Ich zadaniem jest uzupełnienie kwasu pantotenowego w organizmie. Bierze on udział w procesach wzrostowych organizmu, wpływa na regenerację skóry, wzrost włosów i paznokci. 



Przez pierwsze dwa miesiące łykałam po trzy tabletki do posiłku rano i wieczorem. Obecnie ograniczam się do dwóch dwa razy dziennie. Pamiętajcie jednak, ze nie należy oczekiwać cudów po tygodniu. Kluczem jest systematyczność i wytrwałość. Poniżej przedstawiam rezultaty mojej kilkumiesięcznej kuracji.  


fot.by Anna Grochalska


Paznokcie są niezwykle twarde i jak widać nie mam problemów z ich zapuszczaniem. Lakier nie odpryskuje po 2 dniach jak to miało miejsce w przeszłości tylko utrzymuje się do tygodnia. Jeśli bylibyście zainteresowani moim cotygodniowym rytuałem pielęgnacyjnym i kosmetykami jakich używam do pielęgnacji paznokci chętnie poświęcę temu tematowi osobny post.

1 komentarz: